Bronek z Obidzy Kozieński Pastorałka z gwoździa

Pastorałka z gwoździa

Kładłeś  się dolinami, wyżyną zgarbiony.

Ciężko Ci było w górach wyprostować nogi,

a wszyscy, jak świat długi, zamiast wskazać żłóbek,

śpiewali i grali mu, kołysali dzwony.

Ścigały trąbki i basy, goniły organy,

smyczek smagał po plecach, struny kaleczyły

i na co Ci przyszło, po co Ci to było.

Oj! Maluśki, maluśki Jezusku kochany.

A gdzieś za wsią ostatnią, za ostatnim dymem,

zatrzymały Cię w końcu jakieś proste słowa.

Nie podparte harmonią, symfonią smyczkową,

nie łączone z Jerychem, starym klawesynem.

Odbita z dna kuferka, spod strzechy słomianej,

z próchna rzecznego koła, ileż jeszcze można?

Wyszła Ci na spotkanie pastorałka z gwoździa.

Dla Ciebie najpiękniejsza, kolęda ułomna.

Może Cie zainteresować:

Publikacja – „Almanach Łącki”

W dalszym ciągu zbieramy stare fotografie. Prosimy także o przesyłanie materiałów, które pomogą redagować dział.