Wiążę w supeł
moje niepowodzenia
wyłażą
by je zapamiętać.
Kokardkę wiążę
na paczuszce listów
wyłażą
by je wspominać.
Radości serca wkładam
do szkatułki
wyłażą
by się nimi ciągle cieszyć.
Tylko zmartwienia nie dają się wyłapać
stoją
ciągle na posterunku.
Marzenia wkładam
w kaczy puch
siedzą naburmuszone
nie wyłażą
nie lubią się spełniać.
Maria Golanka „MAKRZYMICHA”- Czerniec